Nareszcie wyszło słońce i kwiaty zaczęły się otwierać. Chcemy Wam zatem pokazać jak teraz wygląda nasz ogród, które rośliny grają teraz pierwsze skrzypce.
Wiśnia Kiku-shidare-zakura
Zaczniemy od niekwestionowanej królowej – wiśni, która w tym roku wyjątkowo długo kazała czekać na swoje piękne kwiaty. Wciąż wiele pąków nie jest w pełni rozwiniętych, co w sumie nas cieszy, bo dzięki temu będziemy mogły dłużej cieszyć się jej wyjątkową urodą.
Poza pięknymi, kwitnącymi wiśniami o trudnych do wymówienia nazwach (Kiku-shidare-zakura’ i 'Kojou-no-mai’), w naszym ogrodzie kwitną nadal wspaniale ciemierniki. Czują się u nas bardzo dobrze, bo nasz ogród położony jest na wapiennej skale, a ziemia w większości miejsc jest ciężka, zasobna i zawsze lekko wilgotna. Dlatego też ciemierniki same się u nas rozsiewają i nierzadko pojawiają się w bardzo zaskakujących miejscach. Jednak kwiaty te powoli kończą swój spektakl i ustępują miejsca wiosennym bylinom.
Co kwitnie na skalniaku
Drugi punkt naszej wycieczki to oczko w głowie Mamy Lucynki – skalniak, który przyciąga bogactwem gatunków i kolorów. Tu zatrzymamy się na dłużej. Będziemy do niego także często wracać w naszych spacerkach, bo jest to takie miejsce, na którym sporo się dzieje od wczesnej wiosny aż do późnej jesieni.
Zaczniemy od pierwiosnków – mamy ich tu całkiem sporo. Będziemy na nie trafiać w trakcie całej naszej wycieczki po skalniaku.
Jako pierwszy naszą uwagę przyciąga pierwiosnek piękny Primula venustsa, towarzyszy mu pierwiosnek obrzeżony Primula marginata z ząbkowanymi listkami oraz przepiękny pierwiosnek omszony Primula pubescens. Uprawa tego gatunku jest łatwa – lubi ziemię lekko wilgotną, próchniczną, z domieszką żwiru. Aby go rozmnożyć, po przekwitnięciu wystarczy zebrać nasiona i wysiać. Można to zrobić już jesienią bądź nawet późną zimą. Ważne, aby nasiona zdążyły przemarznąć. Jeśli natomiast nie macie jeszcze tego pierwiosnka w swoim ogrodzie, możecie kupić sadzonki lub nasiona.
Kolejnym pierwiosnkiem jest kwitnący na żółto pierwiosnek lekarski Primula veris. Zaprosił się tu sam i tak sobie rośnie, rozsiewając się dalej, co bardzo nas cieszy.
W pobliżu pierwiosnków rośnie jeszcze jeden rarytas – sasanka fiołkowa Pulsatilla violacea, która zwraca uwagę zwartymi dzwoneczkami. Pąki ma w kolorze seledynowym, a w miarę rozkwitania płatki dostają różowego rumieńca. Jej liście są drobne i wyglądem przypominają koperek. W tym roku nie wzeszło ich wiele, ale, na szczęście potrafimy je rozmnożyć, więc postanowiłyśmy dosadzić je na skalniaku, aby było ich więcej.
Podobnie niestety stało się z naszym różowym żagwinem Aubrieta ×cultorum, który w ubiegłym roku tworzył wielkie poduchy – teraz jest lichy i nie ma zbyt wielu kwiatów. Dlatego też pamiętajcie – nawet jeśli nie interesujecie się rozmnażaniem roślin, zadbajcie o to, aby wasze ulubione rośliny miały kopię zapasową 😉 Może okazać się, że jeśli np. zachorują lub przemarzną, będą nie do odzyskania.
Wróćmy jeszcze na chwilę do uroczych pierwiosnków. Kontynuując nasz spacer po skalniaku trafiamy na żółte kwiatuszki z charakterystycznymi mięsistymi liśćmi uroczego pierwiosnka łyszczaka Primula auricula. Wszystkie sadzonki, które tu rosną, pochodzą z własnoręcznie zebranych nasion. Zbieramy je i wysiewamy każdego roku.
Tuż nad pierwiosnkami wznoszą się dumnie narcyzy pachnące 'Bridal Crown’ – lada dzień pąki otworzą się i będą wabić nas swoim zapachem i urodą. Mają jednak konkurencję, bo nasz wzrok już przykuwają szafirki. Choć niewielkie, walczą o uwagę pięknymi odcieniami błękitu. Sadzimy je w towarzystwie roślin o żółtych kwiatach, co jeszcze podkreśla efekt. Łączymy je z pięciornikiem złotym, pierwiosnkami lekarskimi, narcyzami i miłkiem amurskim. Ach, jak wiele dzieje się na naszym skalniaku!
Kontynuujemy nasz spacer i trafiamy na kolejne pierwiosnki – ich odmian jest naprawdę wiele. Tu znajdujemy pierwiosnki zwyczajne pełne. Mówię czasem, że są kapryśne, już kilka razy zmieniałyśmy im miejsce. Nie są niestety zbyt okazałe. Jednak dosłownie dwa kroki dalej rośnie duża kępa fioletowego pierwiosnka gruzińskiego, a na rabacie w głębi ogrodu mamy cieszące nas niezmiennie kępy pierwiosnka wyniosłego, o kwitach w przeróżnych kolorach.
Na naszym skalniaku dumnie dumnie wznoszą także swe kremowe główki tulipany. Z nimi to jest w ogóle taka ciekawa historia, że to miały być białe, niskie tulipany. Hmm… nie są ani niskie, ani białe, lecz nadal piękne.
Po naszym skalniaku mogłybyśmy spacerować jeszcze długo, na pewno jeszcze nie raz zabierzemy Was na przechadzkę po nim, teraz jednak przenieśmy się w inne miejsce naszego ogrodu.
Ogródek angielski
Now, we are in… yyy, wybaczcie zapędziłam się, to nie Anglia 😉 Wprost ze skalniaka przeniosłyśmy się do naszego ogródka w stylu angielskim. Zafascynowane angielskimi ogrodami, które miałyśmy okazję odwiedzić, postanowiłyśmy stworzyć taki zakątek w naszym ogrodzie. Pokazujemy go już teraz, choć swoje najpiękniejsze oblicze pokaże dopiero w czerwcu, kiedy zakwitną bodziszki, przywrotnik miękki i lawenda. W tym ogródku planujemy sporo zmian w tym roku, będziemy o nich opowiadać w kolejnych odcinkach „Spacerkiem po ogrodzie”.
Aby dodać koloru temu miejscu posadziłyśmy kępy soczyście żółtych narcyzów. Kupiłyśmy naprawdę duże cebule, z czego się bardzo cieszymy, bo kwiaty są imponujące.
Tuż obok, w donicach, posadziłyśmy rośliny cebulowe – czosnki i tulipany, które dopiero zakwitną, przedłużając wiosenny efekt. Posadziłam tam także pierwiosnki wyniosłe w ognistych barwach. Powoli do naszego ogródka angielskiego wkracza także barwa niebieska, a to za sprawą brunner i niezapominajek, które same wybrały to miejsce.
W rogu ogródka angielskiego stanęła podpora dla groszku pachnącego, który zamierzamy tu posadzić. Będą pięknie wyglądały wspinając się po tej kolumnie. Drugą nowością u nas, a właściwie takim standardem w ogródku angielskim jest jabłonka. My posadziłyśmy odmianę 'Freedom’. Podkładka półkarłowa gwarantuje, że drzewko będzie niewielkie. Gdy jabłonka podrośnie, posadzimy pod nią różę, która będzie pięła się po jej pniu. W angielskich ogrodach często sadzi się drzewa owocowe – przepięknie kwitną wiosną, latem dają cień, a jesienią owoce. Czy można chcieć więcej?
Ogródek angielski sąsiaduje z warzywnikiem i szklarnią – nasze drewniane skrzynie nareszcie wypełniły się warzywami i z dnia na dzień zbieramy coraz większe plony.
Dziękujemy Ci za wspólny spacer. Jeśli czujesz niedosyt i chciałabyś zobaczyć wszystko to, o czym przeczytałaś, zapraszamy na majówkowy odcinek „Spacerkiem po ogrodzie”.
Ciekawe jesteśmy także, co dzieje się w Twoim ogrodzie – z czego jesteś teraz najbardziej zadowolona i co najładniej kwitnie? Komentarz możesz zostawić pod artykułem ↓